poniedziałek, 28 grudnia 2009

psychodelic power

kocham mego kotka
gdyż jest ona słodka
coś na wzór słodkości miodka
nie jak jakaś idiotka, czy psotka
tylko spokojna, ale zmysłowa
burzliwa, jak sowa
lecz serce i ciało
ją pokochało, pragnąc więcej
krzycząc mało
gdyby tylko coś się stało
życie me dłużej już by nie istniało
straciło by to, co go pielęgnowało
także piszę to dla Moniki
smacznej jak dwa klopsiki
chyba zamarynuję Twe ciało
w słoiki, by przedłużyć jego doskonałość
KRZYCZĘ MAŁO!
czwartek, 24 grudnia 2009

święta

Uwaga, czytasz na własną odpowiedzialność, piszę to pod wpływem kakao. Mimo, że sam nie przepadam za świętami, to chciałbym złożyć Wam życzenia. Po swojemu.

Życzę spokojnych świąt,
ciepłych i przyjemnych
w dotyku jak prąd
Dużo zdrówka, żeby
wiele razy wypić zdrówka
Na prezenty, drogie mendy
magicznego ołówka,
bezwyjątkowego -ówka
no i może jeszcze jakaś stówka
Żeby skręty Wam się tliły
I babilon obaliły
Byś przy kominku tulił się
do swojej miłości,
zapominając o złości i innej nicości
By goście butelkę wnosili,
abyś się nią posilił,
niech Cię w kosmos wypierdoli
Szalej w święta te do woli!

Wesołych! :*
środa, 9 grudnia 2009

nocnie, znaczy owocnie

Witam.

Po dość długiej przerwie, spowodowanej brakiem chęci do pisania, wracam z krótkim tekstem.

Ostatnio nocami towarzyszy mi bezsenność, bezsenność, którą kocham i równolegle nienawidzę.
Nienawidzę z powodu zmęczenia kolejnego dnia, a kocham... długo by wymieniać plusy, za które kocham, ale najważniejsze to: (jak dla mnie) najlepszy czas na przemyślenia jest właśnie w nocy, jest wtedy cicho i spokojnie, nic nie przeszkadza, można lepiej wytężyć wyobraźnię, co daje mi niezwykłą klarowność, sprawy stają się przejrzystsze. Mój "psychiczny eden", jak to ktoś kiedyś napisał. Do tego ciemność, ahh. Wolę noce od dni, bliscy znajomi wiedzą.

Tej nocy oglądałem film - ekranizację książki Coelho, pt "Weronika postanawia umrzeć".
Początek nie przypadł mi do gustu, spaprali tak ważną scenę jak próba "s" Weroniki, w której zabijała się około 10tabletkami(różnorakimi, a powinno to być tylko Valium i dużo więcej tabletek) i szklanką whiskey. Ale jak zwykle czepiam się szczegółów.
Później zaczęło mi się coraz bardziej podobać, a na końcu niemalże się rozkleiłem. W skali szkolnej 5 ode mnie. Minus za początek.

W głośnikach leci "Neurofotoreceptoreplotyka" Kanału Audytywnego. Ta muzyka wspomaga przemyślenia i stan relaksacji, przynajmniej u mnie.

Ostatnio pomyślałem o tym, że muszę w końcu zacząć zdrowiej żyć. Wykluczyłem używki(Ajj!), przestałem jeść słodycze(ajj!2) i chemicznie-smaczne produkty. Życz mi powodzenia! I zachęcam także Ciebie do takiej zmiany;>

W piątek (11.12) w klubie CDQ w Warszawie odbędzie się koncert L.U.C. Start o godzinie 20.00. Wejściówka 22zł w przedsprzedaży i 29zł w dniu koncertu.
Koncert zapowiada się ciekawie, bo oprócz L.U.C i jego składu wystąpią także laureaci konkursu "REMIXUJ PLANET LUC".
Chcę bardzo jechać, tylko że żaden znajomy nie może, kilka osób mówiło, że pojedzie, ale niestety zrezygnowało, a samemu nie wiem czy będę miał ochotę.
Kolejne wydarzenie związane z L.U.C, o którym napiszę, to koncert projektu "39/89 Zrozumieć Polskę", który będzie transmitowany na TVP2 w niedzielę (13.12) o godzinie 23.20. Będzie to również ciekawy koncert, bo gościnnie wystąpią min. Natalia Grosiak oraz Leszek Możdżer.

To chyba tyle na dziś. Klikaj w reklamy google;>, dzięki Tobie i innym klikającym zarobiłem już ponad 35$, dobijamy do 100 i wypłata!

Pozdrawiam Cię!
poniedziałek, 12 października 2009

"Dla Ciebie"

Dla mojej ukochanej:

„Dla Ciebie”

Dla Ciebie, liczę ziarenka piasku
w tej glebie
Dla Ciebie, zdobywam każdą gwiazdę
na niebie
Dla Ciebie, rymuję,
w wersach tych grzebie
Dla Ciebie, zmieniam rzeczywistość
i siebie
Dla Ciebie, pragnę sprostać
każdej Twojej potrzebie
Dla Ciebie, mogę zostać
owiec pasterzem
Dla Ciebie, codziennie żegnam się,
z mojej twarzy jeżem
Dla Ciebie, w piękno życia
znów wierzę
Dla Ciebie, bez lęku wejdę
na najwyższą wieżę
Dla Ciebie, uczę się,
wkuwam tą wiedzę
Dla Ciebie, przetrwam
tysiące uderzeń
Dla Ciebie, by zdążyć – zbliżam się biegiem
Dla Ciebie, to wszystko,
z Tobą czuję się jak w niebie


:*!
środa, 7 października 2009

!

Już niebawem podzielę się z Wami czymś wg mnie bardzo istotnym. Kto podejdzie do tego co zamieszczę na blogu odpowiednio, tak jak ja, nie będzie żałował.

Jeśli uważasz, że jest Ci źle, że życie to pasmo niepowodzeń, lub się czegoś boisz, wydaje Ci się, że jesteś dziwny/dziwna, to to co tutaj zamieszczę będzie dla Ciebie pomocne. Będziesz mógł/mogła to odrzucić i pomyśleć, że to zwykły pseudonaukowy bełkot, lub spróbować postąpić wg tych instrukcji (które bynajmniej nie są moim wymysłem, ja tylko zainspirowany książką chce przekazać wiedzę w niej zawartą w streszczony sposób, tak żeby każdy mógł skorzystać z tego bez czytania całej książki).


Zainteresowani niech zaglądają na bloga, wkrótce to zamieszczę;)


btw. Klik w reklamę , będę wdzięczny!
poniedziałek, 21 września 2009

noc z Maxem Paynem

Tej nocy wróciłem do starej gry, ale o zajebistej fabule. Mówię tu o grze zatytułowanej "Max Payne", nazwa ta to imię i nazwisko głównego bohatera gry. Max traci żonę, zabija ją banda ćpunów, którzy biorą nowo wymyślony narkotyk, który nazywa się Valkiria. W grze Max zabija w odwecie za żonę wszystkich winnych, od pionków, aż po szefów przestępczości zorganizowanej. W pewnym momencie Max traci pracę w policji, coraz bardziej przypomina schizofrenika, miewa sny, w których chodzi i widzi różne okropne rzeczy.

Co tu więcej opisywać, super gra, przy której spędziłem już wiele godzin w przeszłości, a nadal mam chęć do niej wracać.

Jest tylko kilka tytułów do których chętnie wracam, lub bym wrócił: Mafia, Max Payne 1 i 2, Enter the Matrix, F.E.A.R, Wolfenstein oraz internetowy Wolfenstein: Enemy territory.
Tak samo z filmami, przywiązałem się bardzo do kilku tytułów: Matrix 1-3, Resident evil 1-3, Nie panikuj, Mulholland drive, 28 dni później i następna część 28 tygodni później. Mogę oglądać je w nieskończoność.

Późno już, jestem zmęczony i przeziębiony, ale za nic nie chce mi się spać. Chyba obejrzę jakiś film lub posłucham muzyki w łóżku, a może coś napiszę? Nie wiem sam.

Póki co - dzięki, że tu jesteś, jeśli ktokolwiek tu w ogóle wchodzi. I mała prośba - kliknij w którąś z reklam na blogu, płacą mi za każde kliknięcie.

Pozdrawiam Cię!
niedziela, 6 września 2009

dla szmat psujących życie

Stracony, płonę tutaj ciemną nocą
Zamyślony pustką, w okół tępych ciał miliony
Nierozumiany, odrzucony przez tych co nie znają
lecz diagnozują, że upośledzony
Wielkim murem odizolowany, jak skażony
Przypominam sobie twarz żony, tylko na niej skupiony
By nie pierdolnąć jak meteoryt, lecz jeszcze
tekstu jest kawałek strony, więc kontynuuje
śpiący i rozkojarzony
W ich słowach całkiem poznany, prześwietlony, rozebrany
Czy tylko dlatego, że przeszłością naznaczony?
Teraz was dosięgną czarne obłoki
Z nieba gromy
wiesz, sprawa ta nie cierpi zwłoki
kiedy tu spadają rymów tony
Jak już jesteśmy przy temacie zwłok,
to nienawiść ma zalewa moją głowę powodując toksyczny szok
Spalę wasze zwłoki srając na nie, jak smok
wiesz jestem od tego tylko o jeden maluteńki krok
więc lepiej przeproś szmato, spuść swój suczy wzrok
Spuszczę z twojej szyi dziś brunatny sok

< Jestem o krok, pamiętaj kurwo
spuszczaj wzrok, rozpierdolę ciebie
ja, kapitan zbok, nie zapomnę tego wam
więc wypierdalajcie stąd > x3

Już czuję waszych ciał swąd,
tak, to niedaleko w czasie stąd
Nienawiści mej granicy brak jest
Więc popełniłyście błąd
Bezkręgowe kręgosłupy wasze
wygnę pod dwudziestopięcio stopniowy kąt
Trzeba było nie obrabiać dupy, nie pierdolić życia
spowodowałyście że moje zło wychodzi z ukrycia
Wykorzystajcie więc dobrze
każdą sekundę życia. Bo koniec spotka was jak browar kibica
-(monitor parametrów życia)piiiiiiiiii...
Ojej, jaka szkoda, przestali oddychać...



-Panie doktorze, reanimujemy?
-Za późno, ich czas już nadszedł... zapisz godzinę zgonu, jest 23.41
sobota, 22 sierpnia 2009

czaaaaas szybko płynie

Witam. Po długiej dosyć długiej przerwie wracam z nową notką.
Nudy. Nie działo się nic ciekawego. Zwykłe wzloty i upadki, z delikatną przewagą upadków.
Otworzyłem sobie za to oczy na kilka nowych spraw, co jest ewidentnym plusem tego czasu.

We wrześniu wychodzi nowa płyta L.U.C, już nie mogę się doczekać, jeśli ktoś chce mieć ją szybko i być może z jakimś bonusem, to piszcie do mnie :]


No muszę też wspomnieć o niezbyt miłej sprawie, jaką są kończące się wakacje. Rok szkolny nadchodzi szybko. Koniec beztroskiego czasu, siedzenia do późna na gadu i spania do południa.


Nie wiem za bardzo o czym jeszcze mogę napisać, więc kończę.

Klikajcie w reklamy;) Pozdrawiam!
poniedziałek, 27 lipca 2009

Trzy

Noc, pokojowy półmrok
Żółte światło latarni na ulicy
Komputer, muzyka i gwiazdy
Papieros pierwszy, raz
Mocna kawa, samotne powietrze, jak trujący gaz
Słów spazmy
Dwa, czy to krzywe jazdy?
Raczej sposób własny,
by rozdzielić siebie na czynniki pierwsze
Nie pierwsze lepsze
Myślisz, że to bełkot? Ja to pieprze
Nie powiewając zgodnie z tobą, o wietrze
Niegrzecznie?
Sytuacje, przyszłe i przeszłe
Myślę o nich zanim zasnę
Później we śnie zmagam się
z kolejnym hasłem
Czy z tego wyrosnę?
To nie jest takie proste
iść niepewnie podniszczonym mostem
Życiowy postęp, zabiera nam wzajemną troskę
Wiele rzeczy, zaczęło ludzi nudzić
Zechciałem się obudzić
rozmyślając jak mogłem tak się łudzić
Z dnia na dzień,
przykra rzeczywistość moje myśli burzy
Trzecia w nocy, nie śpię
Aby je ostudzić
piątek, 24 lipca 2009

hp i kp

Witam. Dziś byłem na nowej części filmu, z serii o Harrym Potterze - Książę Półkrwi.
Bardzo długo czekałem na ten film, tak więc musiałem być też na premierze. Jednak trochę się zawiodłem. Film był poniżej moich oczekiwań. Jak zwykle, wycieli lub drastycznie skrócili wiele istotnych wątków. Na prawdę drastycznie. Oprócz tego, zmienili trochę fabułę, dodali nowe sceny, ale to akurat jak dla mnie jest plusem, wiadomo, coś świeżego. No i było też kilka śmiesznych scen, np wiązanie butów... :]
Podsumowując, nie żałuję, że pojechałem, jednak jestem trochę zawiedziony. Oceniam na 7/10.

Pozdrawiam.
niedziela, 19 lipca 2009

auuuuuuuuuuuuuu

W innym stanie. Jakoś ciężej idzie oddychanie, ale za to więcej energii na wyobrażanie ;)

Ciemnośść ogarnęła nas ;D

To takie piękne, że w banie, uderza moc i kłębi się szara przy ścianie.

Naginam czasoprzestrzeń;) Albo to raczej ona mnie wygięła, ja tylko oddaje ;D

Moc w naturze, weź wreszcie zauważ to gburze!

Kak twaja familia?

Sztacheta, wiertło, podpaska, widelec
Marietta, gruba berto, zjedz jacka tasiemiec

Czy potrafisz sobie to wyobrazić?

Poczuj smaki, otwórz zmysły
by szaleństwa Ci nie prysły

Nogiugina-ten-takt

Maciek pieprzy mi na gadu,
bo to kurwa stary dziadu :D

00:21 / Neurofotoreceptoreplotyka unosi się z głośników

Wszechświat się rozszerza, bo
go wkurwia babilonu wieża.

"Płyta ta to niejednolita planetoida
Czuj zwyczajnie, nie pytaj, nie wnikaj
Oto hel galaktyka abstraktuje karykatury
bitu tu zabite sęki
Spod niespokojnej ręki, leją się szkiełkiem
powyginane księgi
Umysł masz tęgi, sięgnij imaginacji potęgi
A oto stan haelucynogenny
Odizolowany, antyforemny"
Czy to nie poezja?

Dziwni ludzie, żyjecie w obłudzie.

Ja majka mam, jamajka!(bedzie cdn) ;D

Klikajcie w reklamy, bo zamykają się
wszechświata bramy. Pozdrawiamy
niedziela, 12 lipca 2009

jakby to ująć...

Ten tydzień przeciągał się strasznie... To coś co mnie wypełnia, jest wypełnione pustką. Praktycznie codziennie było coś, co nie dawało mi spokoju. Nawet teraz, po resecie, czuję podniesione napięcie. I chyba do wtorku nic go nie zredukuje. Popadłem w monotonię. To jeszcze bardziej mnie podjudza, bo jak można spokojnie żyć ze świadomością, że praktycznie wszystko się nie układa, przez co nie zabieram się już za nic, żeby niczego nie spieprzyć. I wiem, że źle to opisuję, ale nie mam ochoty się tu zastanawiać nad tym co piszę. Wiem tylko, że żeby nie zaniedbać tego bloga muszę tu coś naskrobać.


Nierealne marzenia... :(
czwartek, 2 lipca 2009

chill out

Pragnę Wam zaprezentować moją chilloutową playlistę :] Mam nadzieję, że coś się spodoba.

1. L.U.C - Introrozciągnięta mojajaźń
2. L.U.C - Stan haelucynogenny ft Ńemy
3. L.U.C - Leci sonda ft Ńemy
4. L.U.C - Nuda
5. L.U.C - Powietrze stoi
6. L.U.C - Sen ft Grosiak
7. L.U.C - Wyprałem w pralce własny mózg...
8. L.U.C - O witu
9. L.U.C - Happy end and up happy hands
10. Ryan - Let's begin
11. Ryan - Trip after tune
12. Paktofonika - Dejot rusza czarne puyty
13. Pokahontaz - Sum-a-Sum-a-Rum
14. Lilu - Nasz zakątek ft Rahim
15. L.U.C & Rah - Hemoglobina ft Maria Peszek
16. L.U.C & Rah - Homoxymoronomatura
17. Kanał Audytywny - Skrzynia ikarusa
18. Kanał Audytywny - Nienasycenie
19. Kanał Audytywny - Kod relacji
20. Kanał Audytywny - Ponad śródmieściem
21. Kanał Audytywny - Luksfery sedno
22. Kanał Audytywny - Miłość robotów 01 (oraz 02) ft Natalia Grosiak
23. Digit-All-Love - Skinflower
24. Digit-All-Love - If U Could
25. Digit-All-Love - Learn 2 be
26. Digit-All-Love - Navel
27. Requiem for a dream - Main theme
28. L.U.C & Rah - Wirus homo sapiens

Te piosenki zawsze towarzyszyły wysokim lotom i skutecznie eliminowały turbulencje;) Ale i tak siedząc lubię sobie którąś z nich włączyć. Polecam!
Kliknij w reklamę.
poniedziałek, 29 czerwca 2009

czekaj edek

Ja daję nura, a ty kwasisz się
jakbyś ciągnął ogóra
To minus pierwsza tura
Kojarzysz? Zamienię ci mózg
w strzępy i pióra
Myślisz że hulam?
Nie prawda, raczej jedną nogą
czołgając się kulam
Czy chciałbyś mi coś powiedzieć?
Tak, wolałbym wiedzieć
Nie mówiąc - podnosisz mój palec
celując prosto w siebie
A spod paznokcia wystrzela mi
milion ostrych i kolorowych kredek
Wołasz "Edek!" i mimo to że to
twoj najlepszy przyjaciel, to
spierdala prosto przed siebie
Ty "O ja jebie" i gonisz
kumpla wołając "Cze kaj Ed ek"
Tak, to ta przykra prawda
że jak cię widzę to puszsczam hafta
Jesteś masta-hasta? Zaraz także
twoją twarz pochlastam
Mój czas teraz nastał
Mimo że miałeś mnie za
obsrańca, popaprańca, pojebańca
i obrzygańca, to teraz ja
dopływ tlenu ci odłączam
środa, 24 czerwca 2009

bum bum ała ała

nie zdążyłaś
niedziela, 21 czerwca 2009

koncert L.U.C

Witam. Wczoraj wieczorem w amfiteatrze Bemowo odbył się koncert mojego idola - L.U.C
Łatwo się domyślić, że bardzo się z tego cieszę, że tam byłem. Było zajebiście. Było trochę mało ludzi, patrząc na możliwości tego miejsca, ale i tak mi się bardzo podobało. Nawet emerytowany, najebany żużelek bujał się do tej muzyki. ;)
L.U.C jak zwykle pokazał klasę. Jeż, Mateusz, czy Mariusz Pudzianowski i POMARAŃCZA ;) No i oczywiście MUZYKA! Oprócz L.U.C, była na scenie także orkiestra, Ńemy oraz Zgas - mistrz polski w beatboxie. Na koncercie gościnnie występował też Rahim.
L.U.C zaprezentował materiał ze swoich 3 płyt: Haelucenogenokletyzmu, Homoxymoronomatury i Planet Luc, tak więc dla mnie osobiście - uczta. ;)
Nagrałem kilka filmików z tego koncertu, ale niestety tylko telefonem. Tutaj link do nich - FILMIKI

Czekam na najbliższy koncert eluce w Warszawie z niecierpliwością. I Ty, jeśli to czytasz, to też zechcij jechać;)

Pozdrawiam! Klik w reklamę;)
sobota, 20 czerwca 2009

przemyślenia

No to wpadłem. Zacząłem myśleć o ludziach, polityce, naszym świecie. Dla mnie to temat rzeka, mogę o tym gadać i gadać... Szczególnie z Kamilem po pijaku.
Pewnie powiecie, że wszyscy to wiedzą i nic nowego nie wymyśliłem, ale uważam, że żeby wymagać dobra od innych, sami musimy się zmienić na lepsze i pokazać im, że tak jest lepiej (nie, nie mówię o żadnej religii). Gdy zmienimy siebie, jako społeczeństwo, możemy wtedy z tych lepszych osobników wybrać sobie nasz idealny rząd, który zacznie wreszcie robić to co powinien, dla nas obywateli, a nie np lizania dupy USA.
To my zażegnaliśmy komunizm, później poszło efektem domina po innych krajach w naszej okolicy. Czemu nie moglibyśmy zrobić też takiej rewolucji teraz? Tylko komu się kurwa chce coś zmieniać. Narzekacie, że Wam źle, a gówno robicie, żeby to zmienić.
Moje słowa także niczego nie zmienią. Może 1% osób które to przeczyta(mniej więcej jakieś 0,01 osoby^^), weźmie chociaż kilka słów do siebie. Zmieńmy siebie. Zacznijmy rozumieć innych, ich potrzeby, zachowania. Wtedy łatwiej by się szło dogadać z każdym. Do tego jakaś mądra książka nie zaszkodziła by. Ale co tam, Wy wolicie obejrzeć film - cytat "po chuj mam czytać i marnować czas, jak film obejrze w póltorej godziny". Tak samo z muzyką. Słuchanie na codzień zwykłego napierdalania, albo piosenek o chlaniu i ćpaniu nic Wam nie daje, a gdybyście słuchali muzyki z przekazem? Która by otworzyła Wam oczy na wiele spraw o których się nie zastanawialiście? Ale odbiegłem od tematu. Jeśli zrobilibyśmy rewolucję w Polsce i jeśli wyszła by nam na dobre, to reszta świata podążała by za nami. Pomyślcie tylko, wystarczy zmobilizować siebie i innych do działania, edukacji, współczucia, rozumienia drugiej osoby, nie jest to łatwe, ale jakby każdy wziął się za siebie, to później zebrali byśmy się, wyjebali ten nasz chory rząd do normalnej pracy, a najsensowniejszych kandydatów z nas wzięli do rządzenia. Może się udać i nie. Ja wierzę, że to lepsze niż czekanie na zmiany, które nie nadejdą.


Nasza planeta czeka na zmiany, które najpierw muszą nastąpić w nas samych.

Jak jakieś sci-fi.

Pieprzenie, wiem, ale jak mnie to ruszy, to już muszę.


Kliknij w reklamę
piątek, 19 czerwca 2009

asd

Witam. Jutro koncert L.U.C w Warszawie, jak ktoś jest zainteresowany, to pisać do mnie.
Najważniejsze napisałem.
Dziś wg psychologów jest najszczęśliwszy dzień w roku.
Co o tym myślisz?
Napisał bym coś jeszcze, ale nie mam ochoty.

Pozdrawiam, klik w reklamę
poniedziałek, 25 maja 2009

y?

Czemu ludzie tak na mnie patrzą? Nie wiem, może mi się wydaje.


"Idąc, idąc ulicą ludzie patrzą jakby mnie już
znali
Pewnie wszyscy chętnie w mordę by mi dali
Ale za co?? Czy przeszkadza komuś, że ja żyję
Ile stracą jak przeżyję jeszcze kilka lat
Kiedyś skończą się te męki, kiedyś powiem szach
mat
I pokonam moje lęki zachowując się jak kat

Będę bił, oczy podbijał, będę gwałcił i zabijał
Ale za to będę na spokojnie ludzi mijał

Nie poznajesz mnie?? Ja tak samo nie poznaje
siebie!!
Aż w głowie mi się jebie od tych ludzi i od Ciebie
Oni mówią, że ja jestem mocny tylko w gębie
I są w błędzie !! A słowo to jest moje narzędzie

Idąc ulicą ludzie w moją stronę spoglądają
Coś do mnie mają i do zrozumienia mi to dają
Naprawdę marzę by zniknęły te fałszywe twarze
Ja im pokażę nawet sam sobie poradzę!!
Bo mam władzę !!
W ręce mam mikrofon i z nim sobie poradzę
Gdy mikrofon trzymam nieziemskie rymy sadzę
Leszczy coraz więcej ale nie dam się tej pladze!!
Bo mam władzę!!!!!!!!!

Będę bił, oczy podbijał, będę gwałcił i zabijał
Będę bił, oczy podbijał, będę gwałcił i zabijał
Ale za to będę na spokojnie ludzi mijał
Ale za to będę na spokojnie ludzi
mijał(...)"
003 - Dlaczego

Na prawdę nie rozumiem ludzi. Mimo że moje oczy prześwietlają wielu z nich jak rentgen, to nie wiem czemu jest w nich taka nienawiść do tych, którzy mają otwarte umysły. Nie rozumiem dlaczego spotykając się z nimi, są dla mnie mili, a gdy mnie nie ma mówią o mnie i to w większości złe rzeczy. A może to też mi się wydaje?
Skąd ta nienawiść? Skąd to zepsucie? Motyw ludzi, jako bakterii poruszało już kilka osób, min bracia Wachowscy w Matrixie, L.U.C z Rahimem na płycie HOMOXYMORONOMATURA i pewnie jeszcze wielu innych, o których nie słyszałem. To takie trafne określenie. Bakterie się rozmnażają, tak samo jak zło ludzkości. Bakterie zużywają i zatruwają miejsce w którym przebywają, po czym przechodzą na następne, tak samo jak ludzie niszczą swoją planetę i teraz najchętniej pchali by się w kosmos, żeby zakładać ludzkie kolonie.
Ale co zrobić? Nie mogę się odizolować od nich, bo nie miał bym praktycznie znajomych(nie licząc kilku osób). Życie samotnika byłoby jeszcze gorsze.
Czemu kurwa jestem na to wrażliwy? Czemu nie mogę o tym nie myśleć?
Co jest prawdą, a co złudzeniem? Nie mam już sił, żeby to wszystko ogarnąć.

I teraz napiszę jeszcze "kliknij w reklamę", chociaż wiem, że masz to w dupie, mimo że Cię to nic nie kosztuje. Heh.
piątek, 1 maja 2009

wrażenia po 18stce

No i już po wszystkim. W nocy z wczoraj na dzisiaj odbyła się moja i Pawła 18stka. Minęła praktycznie bezproblemowo, oprócz kilku osób, które nie zdążyły dobiec do łazienki lub na trawnik, kurwa, zarzygali kostkę, podłogę, nawet jedna ławka ucierpiała. Tak, to ONI! Jeden z ONIch zwymiotował na ławkę, po czym położył na tym swoją głowę, jakby to była cieplutka poduszka i natychmiastowo usnął, wtulając się w "swoje płynne ja" :D Nie będę pisał kto, żeby nie robić tej osobie wstydu, ale nasi goście i tak wiedzą o kogo chodzi... ;) Nasłuchałem się też z wielkim podziwem szczegółowych wykładów historii, od moich dwóch najebanych kolegów. Takich lekcji się nie zapomina.

Jeśli chodzi o mnie i Pawła, to trzymaliśmy się dobrze, wiadomo, musieliśmy pilnować towarzystwo. Dopiero nad ranem daliśmy sobie w mordę(nie zrozumcie źle) ;D Najlepsze było podrzucanie, tak samo mnie jak i Pawła prawie upuścili na ziemię... No i pasowanie. Izu, nie zapomnę tej sprzączki w nerki!


Jak ktoś mi da płytę ze zdjęciami, to zamieszczę całą galerię na blogu.


Podsumowując, było zajebiście. Nawet ponad oczekiwania. Te kilka zgonów to na prawdę nic w porównaniu z tym, czego się spodziewałem.

Jeszcze raz dziękuję Wam za prezenty, życzenia, świetną zabawę i klimat!

Do następnego razu! Pozdrawiam! Klik w reklamę...:p
środa, 29 kwietnia 2009

Ciężko

Witam Cię czytelniku. Ten post piszę chyba tylko dlatego, że nie wiem co mam ze sobą zrobić. Dziś miałem strasznie zabiegany dzień, a jutro będę miał jeszcze więcej rzeczy do zrobienia. Cieszę się, że jestem już w domu i mam trochę czasu dla siebie. Jestem zmęczony, ale mimo tego stres przed jutrzejszym dniem nie da mi usnąć, ale to już nie pierwsza nieprzespana noc, więc zakładam, że dam radę.

Wczoraj skleiłem swojego pierwszego bita. Jest na jakieś 2 w skali szkolnej, ale to, że nie jest doskonały, daje mi motywacje do tego, żeby pracować nad lepszymi.
A oto link do niego.

Przesłuchuję właśnie teraz, pisząc to, płytę Poeci, wyprodukowaną przez najlepszy duet producencki w historii polskiego rapu(przynajmniej jak dla mnie), a mianowicie Whitehouse(Magiera & L.A.). Płyta ta, to "zaśpiewane interpretacje" wierszy największych polskich poetów. Warto przesłuchać.
Dobra, kończę bo już nie wiem o czym mam pisać, albo raczej wiem, tylko nie za bardzo mogę o wszystkim.

Pozdrawiam.
btw. Kliknij w reklamę.
sobota, 25 kwietnia 2009

18, radykalnie

Witam! Po dosyć długiej przerwie, biorąc pod uwagę częstotliwość pisania postów wcześniej, wracam na Wasze monitory.
Czas który zleciał nie był jakiś szczególny. Nic ważnego się nie działo we mnie i dookoła mnie.
Post nazwałem "Oczekiwanie" ponieważ wyczekuję teraz swojej 18stki, a dzień po niej - imprezy. Przysparza mi to trochę nerwów, ale myślę, że to akurat normalne. Nie, nie napiszę kiedy mam urodziny, bo nie lubię robić festynu ze swojej mordy. No chyba, że po pijaku... Ale nawet wtedy staram się robić z siebie idiotę na inne sposoby, niż wstawiania swojej mordy na bilbord. - Zapożyczone z Pih - Rosyjska ruletka.

Następna rzecz, o której chciałem napisać, to nazwa mojej wyimaginowanej(jak narazie) płyty. Któregoś dnia, a raczej nocy, tuż przed zaśnięciem przyszła mi do głowy nazwa, która pasowała by na nazwę mojej płyty. Radeon - "radykalnie". Nie, nie komentuj...
Ważne, że mi się podoba. Mam już parę tekstów, które mógłbym zamieścić na płycie. Płycie w cudzysłowiu, bo trochę boję się reakcji innych na kompletną piosenkę. Także jak narazie są to tylko teksty, które sobie po prostu leżą w szufladzie, a jeśli ktoś będzie się chciał podjąć realizacji (tzn "zaśpiewania"), to chętnie będę współpracował. Zdradzę tylko, że teksty są czymś w stylu lekko psychodelicznego rapu, a bity mają być typowo trip-hopowe. Bo tak.
Nie wiem co mam więcej napisać, więc kończę. W niedalekiej przyszłości umieszczę jeden tekst piosenki z mojej "płyty", także jeśli Cię to chociaż trochę interesuje, to zaglądaj czasami tutaj. I jeśli chcesz wesprzeć mój pseudoprojekt muzyczny, to proszę klikaj codziennie w reklamy na tym blogu.


Pozdrawiam!
piątek, 10 kwietnia 2009
Nudziło mi się, więc napisałem piosenkę.
A oto jej tekst:

Prosto z mojego pokoju
rozpierdole cię dziś gnoju /x3
Prosto z mojego pokoju rozpierdolę cię dziśśśśśśś

Rozpierdole cię dziś
gnoju prosto z mojego pokoju
więc lepiej załóż przeciwko mnie sojusz
Rozpierdole was gnoje
czym ukoje swoje i wasze paranoje
Twa głowa przyjmie
ściętą parabole lotu
bo warta jest mniej niż dwa słowa moje
Ojeeej...
A w głowie mojej zagotował się olej
gdy patrzyłem na twoje imprezowe podboje
Dziś zaczynam swoją własną muzyczną podróż
tymi pogróżKami
Bo mam to co mam
więc nawet za rok
nie dogonisz moich słów
swoimi słowami
Taak...
Teraz mówi samozwańczy nadczłowiek
więc nawet w nocy idąc do snu
nie zamykaj powiek
Wiem, że to co się stanie
to się nie odstanie
dlatego chcę by twój mózg
rozprysnął się na ścianie
A teraz mam pytanie
chociaż wiem już
jak odpowiesz mi na nie
tak jakbyś robił to tylko
na moich myśli zawołanie
Więc niech odpowiedź na nie
zostanie między nami
A to pytanie, to czy
fajnie było wyśmiewać się
ze mnie całymi latami?
Właśnie zapoznałeś się
z moimi rymami

Prosto z mojego pokoju
rozpierdoliłem cię gnoju /x4

Oceńcie ją klikając poniżej w + lub -. I klikajcie w reklamy;) z góry dzięki!
Pozdrawiam
poniedziałek, 6 kwietnia 2009

My

Brakuje Ci tematów do rozmów z bliskimi, przez co na siłę wybierasz byle jakie? Czujesz się znudzony/a? Odczuwasz wewnętrzny ból? Mimo wielu osób które Cię otaczają czujesz się samotny/a? Ten post pomoże Ci zrozumieć dlaczego.


Ten temat nie dotyczy wszystkich. Jeśli nie pasujesz do nakreślonego typu osobowości, to zamknij stronę i nie mąć sobie w głowie.


Żyjemy. Z dnia na dzień jesteśmy coraz starsi i mądrzejsi o nowe doświadczenia. Mało kto z nas zastanawia się ile każdego dnia przeszkód pokonaliśmy i jakie to mogło zostawić ślady w naszej psychice.
Co dzień życie stawia przed nami wiele ciężkich spraw do załatwienia. Nie ważne co nam ktoś mówi, czy jesteśmy młodzi, czy starzy, to i tak nas to dotyka. Część z nich w trakcie realizacji zostawia w nas niewidzialne ślady. Są to stres, drażliwość, lęk, smutek, ale także i pozytywne jak np euforia.
Po każdym dniu, w naszej psychice zbiera się cały worek różnych emocji, które powinniśmy zneutralizować. Nie zauważamy tego.
Dlaczego je neutralizować i jak to zrobić? Najpierw odpowiem na pytanie dlaczego.
Żeby odpowiedzieć, trzeba najpierw przytoczyć przykład: W szkole i wśród znajomych jesteś ułożonym/ą emocjonalnie osobą, a w domu jesteś nerwowy/a? Jestem pewien, że wielu z Was tak ma. Dlaczego tak się dzieję? Otóż dlatego, że przez cały czas, kiedy musimy ukrywać emocje, zbierają się one w nas i w końcu gdy już możemy - wybuchają, co może doprowadzić do wielu nieprzemyślanych decyzji, lub nawet tragedii. Można przez takie niby nic, wpaść w poważną depresję, uzależnić się od czegoś, lub stać się aspołecznym.
Dlatego zachęcam Was, do zdystansowania się od codziennych spraw, co zredukuje Wam wiele źródeł negatywnych emocji i znalezienia sobie indywidualnego sposobu rozładowywania emocji, np pisania bloga, wierszy, lub spotkań ze znajomymi, szczerych rozmów(zachęcam do pisania do mnie;p).
Przede wszystkim zachęcam Was do nie przysparzania dodatkowego stresu innym. Pomyślcie, co możecie zrobić, żeby oszczędzić kilku osobom nerwów. Może zamiast dogryźć koleżance powiemy jej coś miłego, żeby uwierzyła w siebie i stała się pewniejsza? Może przestaniemy dowartościowywać się kosztem innych, słabszych? Pomyślcie ile zwykłymi, codziennymi sytuacjami robicie innym stresu i cierpienia.


Gdy się zdystansujesz, przełamiesz codzienną rutynę, wprowadzając trochę świeżych rozwiązań do codziennych zajęć, oraz jeśli znajdziesz odpowiadający Ci sposób wylewania z siebie niepotrzebnych myśli i uczuć, to gwarantuję, że mimo codziennych problemów będzie Ci się łatwiej żyło. Spróbuj.
Pozdrawiam Cię wytrwały czytelniku, kliknij jeszcze w reklamę pod notką, daj zarobić!;)
Podaj dalej ten link do tych, którzy wg Ciebie potrzebują tego tekstu!

Jeszcze zrobimy ten świat lepszym;)

NRUB

Witam!
Pewnie zetknąłeś się ostatnio z tajemniczymi reklamami, na których widnieje napis NRUB? Zastanawiasz się o co chodzi? Jeśli tak, to zapraszam do przeczytania tej notki.


Na początek, zacznijmy od zdefiniowania NRUB...
NRUB – choroba cywilizacyjna XXI wieku? Ta przypadłość spowodowana jest znużeniem, zmęczeniem, masą monotonnych zajęć, koniecznością odsiedzenia w pracy, w szkole, czy też w innym nudnym miejscu określonej liczby godzin... Popularnie nazywana „zawieszką”. Częstotliwość jej występowania zależy od stopnia rozwoju cywilizacyjnego społeczeństwa. Do niedawna NRUB był często lekceważony przez świat, także medyczny. Osoba z NRUB albo nie przyznawała się do niego, albo była pozostawiana samej sobie i zbywana słowami „weź się w garść", „ogarnij się”, „skup się”. Obecnie coraz więcej ludzi poznaje istotę tego zjawiska. Jeśli jesteś senny, zawieszony, powolny, nic ci się nie chce, brakuje ci energii i ogólnie działasz „jak na zwolnionym filmie” na tak zwanym slow downie… to jest NRUB! (Niekontrolowana Reakcja Uśpienia Bezwarunkowego).



Gdy pierwszy raz zobaczyłem reklamy NRUB na przystanku autobusowym, bardzo mnie to zaciekawiło i nawet zapisałem sobie na tel tę nazwę, żeby później obadać w necie.
Po powrocie do domu wszedłem na stronę której adres widniał na reklamie i na szybko przeczytałem wyjaśnienie zagadnienia NRUB. Od razu jako przyszłemu lekarzowi wydało mi się to bzdurą. Później jakoś mi to uciekło na kilka dni z głowy. Przypomniałem sobie dopiero, gdy byłem z kolegą na piwie i wspomniał o tym, na siłę próbując mi wmówić, że NRUB jest prawdziwy. Dwa dni później(dziś) natrafiłem na reklamę NRUB w gg. Kliknąłem w nią i jeszcze raz wszystko przeczytałem. Zauważyłem wtedy, że na stronie pełno jest reklam Burn'a. Po chwili wszystko stało się jasne. Dopamina, serotonina i inne substancje odpowiedzialne za emocje zaczęły szaleć w moim ciele. Doznałem orgazmoOlśnienia.
NRUB to od tyłu BURN. Świetnie wymyślili tę reklamę, sporo psychologów musiało pracować nad nią, bo jest interesująca i co najlepsze(najgorsze) ludzie wierzą w NRUB. Niby to żadne odkrycie, bo pewnie setki osób przede mną już to zauważyło, ale cieszę się, że sam rozpracowałem tą jakże oryginalną reklamę. A teraz cieszę się, że Cię uświadomiłem drogi czytelniku(a może już wiedziałeś przede mną?);>


Kliknij w reklamę pod notką, daj zarobić i oceń ten tekst (+ i -).
Pozdrawiam!
czwartek, 26 marca 2009

Zarabianie w necie cz2.

Witam! Dziś postaram się przybliżyć Ci nowo odkryte (przeze mnie) sposoby zarabiania przez internet. Do tego dodam, że zysk jest pewny. Przez miesiąc możemy zarobić ok. 100-200zł, nie dając nic od siebie, oprócz poświęcenia 30min dziennie na klikanie(ja to robię przy okazji jak jestem na gg, więc nie zużywam dodatkowo czasu).


A polega to na tym, że rejestrujemy się na wszystkich poniższych stronach (dzięki większej liczbie stron, czerpiemy większy zysk). Po rejestracji będą przychodzić do nas maile z reklamami, za obejrzenie których będziemy dostawać zapłatę (od 1gr - 1zł !). Dodatkowo, na każdej z poniższych stron, gdy się zalogujemy, możemy klikać w płatne linki (od 0,1gr do 1gr).

A oto dowody wypłat z różnych stron:
http://e-zarobek.eu/topics10/17.htm



A oto wyselekcjonowane przeze mnie, najlepiej płatne strony:

- www.centrumreklamy.com

- www.pulsreklamy.pl

- www.bez-minimum.info

- www.web-ads.pl

- www.swiat-reklam.net

- www.bitmails.info

- www.sejfik.com



Zachęcam Was do rejestracji na wszystkich z tych stron(rejestracja trwa ok 2 minuty). Z resztą, kto chce zarobić trochę kasy, bez wysiłku, ten bez namawiania to zrobi. ;)

Reklam na stronach nie brakuje, codziennie jest wiele nowych maili i płatnych linków. Aa.. no i te wypłaty 1gr, lub 0,1gr mogą się wydawać Wam banalnie małe, ale po pewnym czasie codziennego klikania w kilkanaście reklam na każdej z tych stron, uzbiera się w końcu satysfakcjonująca suma;>
Żeby wypłacić pieniądze z którejś ze stron, wystarczy posiadać konto paypal lub konto w banku (może to być konto rodzica, brata,etc, lub można założyć darmowe konto w banku BZWBK lub mBanku od 13 roku życia), ale konto potrzebne będzie nam dopiero po jakimś miesiącu codziennego klikania, więc to nie jest priorytet, a przy rejestracji możemy nie podawać nr konta, albo wpisać jakiś przykładowy 14cyfrowy nr, a później zmienić, jak będziemy chcieli wypłacić.
Po rejestracji, wszystko co trzeba robić, będzie dokładnie opisane na stronach.
Jeśli nie będziecie nadal rozumieć - piszcie na radeon.et@gmail.com lub gg 5070176 ;]


Jeśli podoba Ci się ten artykuł to proszę daj plusika i kliknij w reklamę pod notką, lub na górze po prawej. Daj zarobić.

Dzięki za wytrwałość w czytaniu tego czegoś... Pozdrawiam!
sobota, 21 marca 2009

Pomagajmy

Witam. Siedzę dziś od rana w domu i nic nie robię, a więc pomyślałem sobie, że nadeszła pora, żeby coś zrobić. I to nie byle co, bo mam zamiar tą notką nakłonić Ciebie, drogi czytelniku, do zrobienia czegoś dobrego (chociaż jaka jest definicja słowa dobro? No ale przyjmijmy, że to coś dobrego).


Przeglądając któregoś dnia jakieś forum, natrafiłem na ciekawy temat. Nakłaniał on użytkowników forum, do klikania w linki fundacji charytatywnych, za co dostają one od sponsorów pieniądze(na pomoc innym). Te linki to:
~ pajacyk.pl - kliknięcie w brzuszek pajacyka, to 5gr na jedzenie dla biednych dzieci
~ polskieserce.pl - kliknięcie na pięciogroszówkę, to 5gr dla fundacji Polskie sztuczne serce, która pomaga w "konstruowaniu" sztucznego serca, które może uratować wielu ludzi. Założycielem tej fundacji jest zmarły niedawno prof. Zbigniew Religa [*]
~ okruszek.org.pl - kliknięcie, to 5gr na jedzenie dla potrzebujących
~ habitat.pl - kliknięcie, to 1zł na zbudowanie domu dla najbardziej potrzebujących ludzi.
Nakłaniam Was bardzo gorąco, żebyście codziennie klikali we wszystkie z tych linków. Dla mało spostrzegawczych, za te 4 kliknięcia, fundacje dostają 1,15zł od firm, które je sponsorują, za co mogą pomagać potrzebującym.


Następną rzeczą, do której pragnę Was namówić, to nie wyrzucanie papierów, śmieci, butelek, etc, na ziemię, tylko do koszy na śmieci. Gdy masz jakiś papierek w ręku i nie masz co z nim zrobić, to proszę, włóż go do kieszeni i wyrzuć do pierwszego lepszego kosza na śmieci, lub w domu I nie rób tego dlatego, że ja proszę, tylko zrób to z myślą o planecie, która codzień Cię karmi.


Ostatnią już rzeczą, do której postaram się Cię przekonać, jest kupowanie, lub namawianie rodziców na zakupach, do kupowania zamiast zwykłych produktów, produkty ekologiczne, biodegradowalne(biodegradacja - biochemiczny proces rozkładu substancji przez organizmy żywe). Są one może trochę droższe od normalnych produktów, ale z doświadczenia wiem, że wystarczają na dłużej, więc wychodzi na jedno, a nie zatruwamy tak środowiska. Przede wszystkim na uwadze mam środki czystości, detergenty.


Dzięki kilku prostym działaniom, możemy zrobić coś dobrego dla innych i dla naszej planety. Bo chyba nikt nie chce, żeby niczemu niewinni ludzie umierali z głodu, lub żeby ludzie za 1000 lat żyli w betonowych bunkrach pod ziemią, bo my teraz niszczymy naszą piękną planetę. Zamiast narzekania na to, jak jest źle, zastanów się, co możesz zrobić dla naszego świata, żeby było lepiej.


Udowodnij, że potrafisz zrobić coś bezinteresownie, z myślą o innych.


Uff... Ale się napisałem. Jeśli podoba Ci się ta notka i/lub popierasz to, o czym napisałem, to odwdzięcz się i kliknij w reklamę pod notką. A jeśli nie, to też kliknij;)


Pozdrawiam Cię!
wtorek, 17 marca 2009

kłamstwo

Po godzinie siedzenia i myślenia co by tu ze sobą zrobić, postanowiłem, że napiszę coś na blogu. Tematów mam w głowie tysiąc, tylko kogo, oprócz mnie one zainteresują?
Podejmę się dzisiaj trudnego tematu, a mianowicie (nie) szczerości.
Temat ten wybrałem, bo bardzo boli mnie nieszczerość innych wobec mnie.
Czemu jesteśmy nieszczerzy? Z różnych powodów, zależnie od sytuacji. Niektórzy z chęci zysku, następni, żeby nie robić komuś przykrości, jeszcze inni, żeby zatuszować wcześniejsze kłamstwa, lub żeby po prostu robić sobie z kogoś jaja.
Każdy kłamie. Zresztą sami o tym najlepiej wiecie. Pomyśl, ile razy dzisiaj skłamałeś? I czy dało się tego uniknąć...?

Osobiście, wolę usłyszeć najgorszą prawdę, niż być okłamywanym. Gdy ktoś np mówi mi, że mu coś się we mnie nie podoba, to wiem, że jest to szczere, a gdy ktoś mówi "jesteś spoko", to w mojej głowie rodzą się już myśli, że może to być kłamstwo. Myślę, że na pewno nie tylko ja mam taki problem. Stało się u mnie rutyną, to że zastanawiam się po każdej rozmowie, czy osoba, z którą rozmawiam mnie nie okłamuje i jeśli dojdę do wniosku, że jednak zostałem okłamany, to pogarsza to moje samopoczucie, mniej lub bardziej, w zależności jak bliska to jest dla mnie osoba.
Oczywiście sam nie jestem idealny i też zdarza mi się kłamać, ale gdy tylko mogę, to staram się mówić prawdę.

Kłamstwa prowadzą okłamywanych, do życia w nieświadomości, nazwę to "sztucznym poczuciem rzeczywistości". A od niedawna dla mnie największymi kłamstwami stały się religie. Jak dla mnie, religię wymyślono po to, żeby ludzie zaczęli przestrzegać podstawowych zasad etycznych, bo dawno, dawno temu, ludzie zabijali się nawzajem, okradali, gwałcili, więc ktoś musiał wziąć sprawy w swoje ręce i wymyślił religię, która naucza, jak żyć i jeśli będzie się żyło wg jej zasad, to uzyska się zbawienie. Tak religia rozniosła się po całym świecie, tworząc różne odłamy. A jak wytłumaczyć cuda? Dajmy przykład, płaczący krwią pomnik. Powstające w naturze rodzaje promieniowania, są w stanie doprowadzić do reakcji chemicznych. Załóżmy, że to promieniowanie przekształca jeden ze związków, z którego jest wykonany pomnik, na związek, który występuje w ludzkiej krwi. Wypływa przez mikro szczeliny na powierzchnię i już mamy gotowy cud. Oczywiście, to moje zdanie. Ale to temat dobry na oddzielną notkę.

Jeśli uważasz, że nie kłamiesz w ogóle, to okłamujesz sam/a siebie. Pomyśl tylko, że możesz tym komuś robić psychiczną krzywdę.


Dzięki za wytrwanie do końca. Jeśli ktoś ma jakieś zastrzeżenia, pytania, to zapraszam do pisania ich w komentarzach.

Teraz proszę jeszcze o ocenienie tej notki(pod nią są plusy i minusy, wystarczy kliknąć) i kliknięcie w reklamę google(dajcie zarobić!). Dzięki!

Aukcje

Witam Was. Piszę tę notkę, po to, żeby zareklamować moje aukcje na allegro - link
Jeśli ktoś chce coś kupić, to zapraszam do licytacji, albo do pisania na radeon.et@gmail.com.

Zapraszam też do pisania na mój mail, jeśli ma ktoś do sprzedania jakiś fajny telefon. Najlepiej, żeby był z wifi, ale może być i bez tego.



Klikajcie w reklamy. Uzbierałem już ponad 10 dolarów, dzięki Wam!

Pozdrawiam
poniedziałek, 16 marca 2009

banany na twarzy (cały kilogram)

Witam Was drodzy czytelnicy! :D
Pisząc tę notkę, mam wypierdolony w kosmos(dokładniej o 23,44 lat świetlnych, w kierunku południowo północnym:D) humor i nawet sam toksyczny Marek Wilga i jego brat podpalający stodoły, nie da rady mi go spieprzyć;)


Jak nie masz zamiaru czytać dalej, to tylko kliknij w reklamę pod notką, z góry dzięki.


Tak jak już napisałem wyżej, mój nastrój dawno nie był lepszy. Rozpieprza mnie euforia, jak myślę o wszystkich rzeczach które niedługo będą się działy...
Już za miesiąc moja 18stka. Wkraczam z związanymi nogami i rękami w dorosłość, ale za to mój mózg nadrabia straty, które powoduje moje zepsute ciało. ( :D )
Nie mogę się doczekać tego dnia, ciągle o tym myślę i mnie to stresuje, ale i poprawia mi humor.
Na dodatek, może będę mógł się dziś spotkać z moją eM, co dodaje jeszcze więcej pozytywnej energii do mojego serca, z puszki i mojej duszy, przestrzelonej z kuszy. :]
Ten dzień z pewnością mogę zaliczyć, do tych udanych. Teraz jedyne co mi zostało, to zastanawiać się, co zrobić, żeby utrzymać ten stan jak najdłużej?


Dzięki Wam zarobiłem już 7,5 $ (~26zł). Dzięki za te dotychczasowe kliknięcia i proszę o następne, do 100 dolarów już nie daleko... :D


Pozdrawiam Cię i dziękuję, za to że wytrwałeś/aś do końca tej jakże popierdolonowyjebanohumororgazmohydroneuronotki!


Banany na twarzy :D:D:D:D
czwartek, 12 marca 2009
Zgodnie z tym, jak głosowaliście w ankiecie, ten post będzie o użyciu substancji psychoaktywnej.



"i ciągle gubię kierunek i tracę z oczu horyzont i ciągle zbaczam z właściwej ścieżki i ciągle gubię się"


Substancją tą będzie dxm (dekstrometorfan), zawarty w leku o nazwie: "Acodin". Substancja ta należy do grupy psychodelików, co oznacza, że wywołuje ona stan BARDZO RÓŻNIĄCY SIĘ, od normalnego stanu naszej świadomości.


Tak więc, 450mg dxm(30tabletek Acodinu).


Na początku, po zażyciu, czuję, że trochę mnie mdli. Mija to po 45minutach po zażyciu, bo wtedy zaczyna się działanie psychoaktywne dxm. Pierwsze efekty, to: euforia, podwyższony nastrój, uczucie bycia lekkim. Włączam sobie wtedy ulubioną muzykę i odpływam na niej.
Po jakimś czasie, mniej więcej 3h po zażyciu, cały dxm, który łykałem, pływa już w mojej krwi.
Ten moment określam jako moment szczytowy tripa. Teraz właśnie odbywam najgłębsze wycieczki w sferę nieznanego potencjału mojego umysłu. Zdarzały się w tym czasie nawet rozmowy z kwiatkami, gośćmi, których tak na prawdę nie ma, lub po prostu przy zamkniętych oczach widok różnokolorowych wzorków i rzeczy. Niektóre podróże otworzyły mi oczy na wiele spraw. Dla przykładu podam tutaj to, że po jednej z nich przestałem wierzyć w boga, i możecie myśleć, że mi się pojebało w głowie, ale biorąc pod uwagę wszystkie odkrycia na temat istnienia wszechświata, to staje się oczywiste, że boga nie ma, a religia jest największą bajką jaka kiedykolwiek powstała. Miałem wiele takich głębokich przemyśleń. Po tym etapie tripa, przychodzi czas na oblężenie komputera. Przeglądanie stron, pisanie na gg, sprawiają wtedy niezwykłą przyjemność. Gubię wtedy poczucie czasu. Czasami, zamiast komputera, siadam z długopisem i kartką i wylewam na papier to, co tworzy się w moim psychodelicznym umyśle.
Powoli przychodzi zmęczenie i wielki apetyt, bo przez cały czas tripa mam jadłowstręt.
Gastrofaza, haha.


Podsumowując, dxm bardzo poszerzył moje horyzonty. Inaczej patrze na świat. Dostrzegam więcej rzeczy. Kocham to, ale nie mam zamiaru już więcej go brać. Po prostu dziękuję mu za to, co mi dał i mówię ŻEGNAJ!


Teraz pora na smaczny sen...


Skoro wytrwałeś do końca, to kliknij jeszcze w reklamę pod notką, daj zarobić.
Pozdrawiam.
środa, 11 marca 2009

Oczekiwanie i zarabianie przez internet.

Witam. Dzisiaj nie napiszę nic specjalnego, więc jeśli Ci się spieszy lub masz inne zajęcie, to po prostu kliknij w którąś z reklam google i zamknij stronę.

Dwa dni temu załatwiłem dwie sprawy, które pozwolą mi zacząć legalnie pracować. Tyle, że na numer nip muszę jeszcze trochę poczekać (polskie urzędy...).
Czekam też na wizytę w PZP.
Dziś mam zamiar wybrać któryś pokój na drugim piętrze, który sobie odremontuje i się do niego przeprowadzę. A chcę to zrobić dlatego, że nie mogę już wytrzymać na jednym piętrze z rodzicami. W ogóle mnie nie rozumieją. Nie wiedzą, czego potrzebuje. Tak jakbym nie był ich synem.
Osoby chętne do pomocy w remontowaniu pokoju (a będzie to w wakacje), zapraszam do zgłaszania się na gg, oczywiście po każdym ciężkim dniu pracy będę coś stawiał... ;>

Zainteresowałem się też ostatnio sposobami zarabiania przez internet. I wpadłem na ciekawą stronkę z konkursami:
- http://www.bazaria.pl/rejestracja.html?polec=radeonek - polecam! Wystarczy się zarejestrować i kliknąć w reklamy, a po kliknięciu bierzmy udział w losowaniu nagród.

Znalazłem też kilka stronek, na których wypełniamy ankiety i dostajemy za to wypłaty (od 2-15zł). Wystarczy się na nich zarejestrować i wypełnić ankiety o sobie, a później na maila przysyłają zaproszenia do wypełniania płatnych ankiet. A oto te strony:
- http://www.cenneopinie.pl/
- http://www.swiatopinii.pl/
- http://www.epanel.pl/pol/
Polecam te stronki, bo można praktycznie bez żadnego wysiłku zarobić dodatkowo kilka groszy.
Wypełnienie ankiet startowych zajmuje około 15 minut (ale one nie są płatne). A później sprawdzamy codziennie maila, czy nie zaprosili nas do płatnych ankiet.

Trzecim sposobem jest zamieszczenie na swojej stronie lub blogu reklam google adsense. Za każde kliknięcie w reklamę dostajemy kilka centów. Z tym, że wypłacają dopiero jak uzbiera się 100 dolarów. Ja już mam 1,5 dolara, za 11 kliknięć ;) Z jednego komputera liczy się tylko kliknięcie dziennie. Tak więc jeśli możecie, to dodajcie mój blog do zakładek i klikajcie codziennie w którąś z reklam google. Jak dostanę wypłatę, to stawiam - pamiętajcie ;)
A oto strona projektu:
- https://www.google.com/adsense/login/pl/ - można sporo zarobić, jeśli będą nam przeglądający stronę codziennie klikać w reklamy.

Dzisiejsze samopoczucie w skali 1-10 określam na 5. Nie mam co robić, ta nuda mnie dobija.
Dobra, dużo już napisałem.
Pozdrawiam Cię drogi czytelniku!
poniedziałek, 9 marca 2009

Ukojenie

Po wczorajszej burzy emocjonalnej, przyszedł czas, na pozbycie się negatywnych emocji.

Dzień kobiet. Rano złożyłem życzenia najbliższym mi kobietom. Po tym zacząłem kombinować, co by tu dziś robić. Wymyśliłem przejażdżkę do Wołomina, ale jak zwykle nikt nie chciał ze mną jechać. Tak więc skończyło się na wyskoku do apteki po Tussidex. Później przyjechali do mnie goście. Czułem się przy nich nieswojo, byłem skrępowany, wstydziłem się jeść, mówić. Nienawidzę jak rodzinka do mnie przyjeżdża. Jak pojechali, zarzuciłem te 450mg dxm z Tussidex'u. Weszło dobrze.
Powoli zanurzałem się w psychodeliczny świat. Po godzinie dołożyłem do tego piwo i kilka kresek tabaki. Odczucia były bardzo przyjemne. Nadal jest mi przyjemnie. Słucham ulubionej muzyki i piszę sobie bloga. Wszystkie sytuacje stały się proste. Martwi mnie jedno, D, musisz robić coś co chcesz robić! Teraz sobie pływam...

Chciałbym zostać lekarzem. Lekarzem psychiatrą. To moje największe marzenie. Czytanie o serotoninie i dopaminie wprawia mnie w lekką euforię, jestem głodny wiedzy na ten temat.

Próbka mojej deksowej twórczości:
A więc kotku czytasz wersy napisane
moją neuroklawiaturą,
którą to wywalam z siebie emocje
niczym deszcz z chmurą.
Teraz ja jestem górą,
gdy ty spotykasz się z moją
rymów muskulaturą.

Kocham chillout'ową muzykę i te wszystkie nieprzespane noce.

Tak więc - zresetowałem się!
sobota, 7 marca 2009

Samotny wieczór

Witam. Pisząc tą notkę jestem zajebiście wkurwiony. A jestem, bo...
Ludzie... Dziwna rasa. A jeszcze dziwniejszy ja, bo mimo tego, że wiem, że przewyższam większość z nich intelektualnie i że moje zasady są lepsze od ich zasad, to tak bardzo przeżywam ich nie akceptację. Kolejny raz przejechałem się na tych, jak to ktoś trafnie ujął, marionetkach. Wiem, że to ja powinienem pociągać za sznurki, tych biednych, ogłupionych i ślepych istot, ale to, że mnie odrzucają wyklucza mnie całkowicie z życia. Okłamują mnie, przez co wpadam w coraz większą paranoję i ciągle odnoszę wrażenie, że to co mówią lub robią jest fałszywe. Już nawet pieprzone nacinanie naskórka nie daje mi tego co kiedyś. Wszystko się zmieniło. Czuję taki okropny ból. I po raz kolejny mówię sobie, że nie chce żyć, co odpala kolejne mechanizmy, które sprawiają, że mój humor jest coraz gorszy, a mianowicie myśli o moim pogrzebie, o tym, że ranię tym bliskich, o tym że jestem słaby i egoistyczny. Szepty i szmery, których tak na prawdę nie ma, dręczą moje myśli, sprawiają, że się boję, że tak na prawdę nie wiem co się dzieje na prawdę, a co jest kolejnym objawem wytwórczym. Czuję się niepewnie. I do tego ciągle się użalam. Użalanie czyni osobnika żałosnym - zapamiętaj.
Jutro mam zamiar się naćpać, ale może dam radę tego uniknąć. Chociaż po co...?

Podsumowując: NIENAWIDZĘ LUDZI I SAMOTNOŚCI! ; mam zjebany humor ; czuje się jak w filmie sci-fi. Tyle.

/edit

Aa no i zapomniał bym wytłumaczyć nazwę bloga. Otóż neuroklawiatura, to słowo z piosenki Kanału Audytywnego, a w moim mniemaniu oznacza to, jakie emocje (neuro) będę tu opisywał(klawiatura).

Wasz nieufny nadczłowiek, heh, pozdrawiam!
piątek, 6 marca 2009

ja i blog?

Pewnie myślicie, że do końca mi wyjebało na mózg, ale nie... Ten blog nie będzie blogiem w stylu SuperKurwaInternetowyZajebistyWiertłoRóżowyBlogasek, tylko raczej takim zbiorem myśli, a że za reklamy na tym że oto blogu mogę zarobić kilka groszy więc jest on w takiej, a nie innej wersji. Tak, już odczuwam te myśli - sprzedał się dla kilku groszy, TAK KURWA SPRZEDAŁEM SIĘ! Nazywaj to jak chcesz, ale jestem w takiej fazie życia, że przyda się każdy grosz.

Dziś byłem ze znajomymi na ekspo szkół (tak, kurwa, ekspo, a nie expo, bo to kurwa polski język!). Wypatrzyłem sobie nawet jedną. Nie.. wróć. Wypatrzyłem ją sobie jakiś tydzień temu, a na ekspo pojechałem z nudów, każda okazja, żeby ruszyć dupę i pośmiać się ze znajomymi jest dobra. Ale chuj z tym.

Pewnie przeraża Cię ilość przekleństw w tym poście. Powiem tak: przeklinam, bo kurwa mnie to odstresowywuje. Mam nadzieję, że kwestia wyjaśniona, a jak nie, to KURWA zrozum!

Długich pseudokartek z pamiętnika czytać nie będziecie, więc kończę ten post. Prośba - klikajcie w reklamy, które będą na tym blogu, to da mi trochę zarobić. Starajcie się jak najczęściej. Z góry dzięki(po co ja to robie, skoro wiem, że mało kto kliknie?! Wiara w ludzi...)


Pozdrawiam dzielnego czytelnika!

last.fm

O mnie

Moje zdjęcie
"Życie mam tylko jedno,
a wszystko czego pragnę,
to trafić w jego sedno."


"Oto miasto, co bólem twym krzyczy
setek ran
co nie sposób policzyć
Zawinięte marzenia w rulony
dziś topnieją w ogniu,
to raj utracony(...)
Mamy wolność, my
skuci w kajdany"