poniedziałek, 9 marca 2009

Ukojenie

Po wczorajszej burzy emocjonalnej, przyszedł czas, na pozbycie się negatywnych emocji.

Dzień kobiet. Rano złożyłem życzenia najbliższym mi kobietom. Po tym zacząłem kombinować, co by tu dziś robić. Wymyśliłem przejażdżkę do Wołomina, ale jak zwykle nikt nie chciał ze mną jechać. Tak więc skończyło się na wyskoku do apteki po Tussidex. Później przyjechali do mnie goście. Czułem się przy nich nieswojo, byłem skrępowany, wstydziłem się jeść, mówić. Nienawidzę jak rodzinka do mnie przyjeżdża. Jak pojechali, zarzuciłem te 450mg dxm z Tussidex'u. Weszło dobrze.
Powoli zanurzałem się w psychodeliczny świat. Po godzinie dołożyłem do tego piwo i kilka kresek tabaki. Odczucia były bardzo przyjemne. Nadal jest mi przyjemnie. Słucham ulubionej muzyki i piszę sobie bloga. Wszystkie sytuacje stały się proste. Martwi mnie jedno, D, musisz robić coś co chcesz robić! Teraz sobie pływam...

Chciałbym zostać lekarzem. Lekarzem psychiatrą. To moje największe marzenie. Czytanie o serotoninie i dopaminie wprawia mnie w lekką euforię, jestem głodny wiedzy na ten temat.

Próbka mojej deksowej twórczości:
A więc kotku czytasz wersy napisane
moją neuroklawiaturą,
którą to wywalam z siebie emocje
niczym deszcz z chmurą.
Teraz ja jestem górą,
gdy ty spotykasz się z moją
rymów muskulaturą.

Kocham chillout'ową muzykę i te wszystkie nieprzespane noce.

Tak więc - zresetowałem się!

0 komentarze:

Prześlij komentarz

last.fm

O mnie

Moje zdjęcie
"Życie mam tylko jedno,
a wszystko czego pragnę,
to trafić w jego sedno."


"Oto miasto, co bólem twym krzyczy
setek ran
co nie sposób policzyć
Zawinięte marzenia w rulony
dziś topnieją w ogniu,
to raj utracony(...)
Mamy wolność, my
skuci w kajdany"