poniedziałek, 21 września 2009

noc z Maxem Paynem

Tej nocy wróciłem do starej gry, ale o zajebistej fabule. Mówię tu o grze zatytułowanej "Max Payne", nazwa ta to imię i nazwisko głównego bohatera gry. Max traci żonę, zabija ją banda ćpunów, którzy biorą nowo wymyślony narkotyk, który nazywa się Valkiria. W grze Max zabija w odwecie za żonę wszystkich winnych, od pionków, aż po szefów przestępczości zorganizowanej. W pewnym momencie Max traci pracę w policji, coraz bardziej przypomina schizofrenika, miewa sny, w których chodzi i widzi różne okropne rzeczy.

Co tu więcej opisywać, super gra, przy której spędziłem już wiele godzin w przeszłości, a nadal mam chęć do niej wracać.

Jest tylko kilka tytułów do których chętnie wracam, lub bym wrócił: Mafia, Max Payne 1 i 2, Enter the Matrix, F.E.A.R, Wolfenstein oraz internetowy Wolfenstein: Enemy territory.
Tak samo z filmami, przywiązałem się bardzo do kilku tytułów: Matrix 1-3, Resident evil 1-3, Nie panikuj, Mulholland drive, 28 dni później i następna część 28 tygodni później. Mogę oglądać je w nieskończoność.

Późno już, jestem zmęczony i przeziębiony, ale za nic nie chce mi się spać. Chyba obejrzę jakiś film lub posłucham muzyki w łóżku, a może coś napiszę? Nie wiem sam.

Póki co - dzięki, że tu jesteś, jeśli ktokolwiek tu w ogóle wchodzi. I mała prośba - kliknij w którąś z reklam na blogu, płacą mi za każde kliknięcie.

Pozdrawiam Cię!
niedziela, 6 września 2009

dla szmat psujących życie

Stracony, płonę tutaj ciemną nocą
Zamyślony pustką, w okół tępych ciał miliony
Nierozumiany, odrzucony przez tych co nie znają
lecz diagnozują, że upośledzony
Wielkim murem odizolowany, jak skażony
Przypominam sobie twarz żony, tylko na niej skupiony
By nie pierdolnąć jak meteoryt, lecz jeszcze
tekstu jest kawałek strony, więc kontynuuje
śpiący i rozkojarzony
W ich słowach całkiem poznany, prześwietlony, rozebrany
Czy tylko dlatego, że przeszłością naznaczony?
Teraz was dosięgną czarne obłoki
Z nieba gromy
wiesz, sprawa ta nie cierpi zwłoki
kiedy tu spadają rymów tony
Jak już jesteśmy przy temacie zwłok,
to nienawiść ma zalewa moją głowę powodując toksyczny szok
Spalę wasze zwłoki srając na nie, jak smok
wiesz jestem od tego tylko o jeden maluteńki krok
więc lepiej przeproś szmato, spuść swój suczy wzrok
Spuszczę z twojej szyi dziś brunatny sok

< Jestem o krok, pamiętaj kurwo
spuszczaj wzrok, rozpierdolę ciebie
ja, kapitan zbok, nie zapomnę tego wam
więc wypierdalajcie stąd > x3

Już czuję waszych ciał swąd,
tak, to niedaleko w czasie stąd
Nienawiści mej granicy brak jest
Więc popełniłyście błąd
Bezkręgowe kręgosłupy wasze
wygnę pod dwudziestopięcio stopniowy kąt
Trzeba było nie obrabiać dupy, nie pierdolić życia
spowodowałyście że moje zło wychodzi z ukrycia
Wykorzystajcie więc dobrze
każdą sekundę życia. Bo koniec spotka was jak browar kibica
-(monitor parametrów życia)piiiiiiiiii...
Ojej, jaka szkoda, przestali oddychać...



-Panie doktorze, reanimujemy?
-Za późno, ich czas już nadszedł... zapisz godzinę zgonu, jest 23.41

last.fm

O mnie

Moje zdjęcie
"Życie mam tylko jedno,
a wszystko czego pragnę,
to trafić w jego sedno."


"Oto miasto, co bólem twym krzyczy
setek ran
co nie sposób policzyć
Zawinięte marzenia w rulony
dziś topnieją w ogniu,
to raj utracony(...)
Mamy wolność, my
skuci w kajdany"